Witajcie!
Dziś mam dla Was kolejną garść nowości od Topestetic. Przyznam, że ostatnio bardzo starannie wybieram dla siebie produkty do pielęgnacji bo jak wiadomo, w ciąży nie mogę używać wszystkiego „jak leci”. Czytam etykiety, zaglądam na fora. Wszystko po to aby w tym wyjątkowym okresie zadbać o siebie, nie szkodząc mojemu maluszkowi <3
Produktów, jakie wybrałam dla siebie z bogatej oferty Topestetic, z pewnością używać mogę w tracie ciąży. Co więcej! Kosmetyki marki Eeny Meeny są bezpieczne także dla dzieci, już od pierwszego dnia życia. Być może marka jest dla Was nowością, jednakże jakiś czas temu kupiłam Igorkowi krem do twarzy, właśnie tej firmy. Jest produktem delikatnym, który nie podrażnia i świetnie nawilża jego delikatną skórę. Można stosować go codziennie, bez żądnych obaw. Dlatego też, skusiłam się na kolejne produkty Eeny Meeny.
Ochronny Balsam Do Ust
Balsam zamknięty został w odkręcanym słoiczku o pojemności 12 g. Zważywszy na to, że jest on bardzo wydajny, pojemność jest jak najbardziej w porządku. Nie kosztuje przy tym wiele, bo w cenie 19 zł możecie mieć produkt naprawdę świetnej jakości. Ma zbitą konsystencję, pachnie lekko i przyjemnie. Uważam, że sprawdzi się nawet w momencie, gdy usta są bardzo spierzchnięte i potrzebują solidnej dawki nawilżenia. W porównaniu z innymi drogeryjnymi balsamami wyróżnia się swoim działaniem, ponieważ nie tylko świetnie nawilża usta, ale także je odżywa. Na pochwałę zasługuje także rewelacyjny skład. Bez parabenów, barwników oraz chemicznych substancji. Mały, niepozorny słoiczek, a jakie świetne działanie! Mam go zawsze w torebce i używam nawet kilka razy dziennie. Usta są świetnie wygładzone, nawilżone, bez suchych skórek. Posmarowane na noc grubszą warstwą usta są rano bardzo dobrze nawilżone i mięciutkie. Balsam utrzymuje się na ustach przez długi czas ale nie jest lepki. Zdarza mi się nakładać go także na przesuszone łokcie i kolana. Jako miłośnik wszelkiej maści balsamów do ust, to zdecydowanie jeden z moich ulubieńców. Na szczególną uwagę zasługują zawarte w balsamie wartościowe składniki aktywne:
MASŁO MANGO
Bardzo dobrze nawilża, uelastycznia i regeneruje skórę, wzmacniając barierę lipidową i odbudowujący cement międzykomórkowy. Doskonałe do pielęgnacji spierzchniętych ust – wygładza je, zmiękcza i nadaje im elastyczność.
OLEJ Z ROKITNIKA
Ma działanie silnie nawilżające, wzmacniające oraz regenerujące. Wpływa pozytywnie na odnowę naskórka.
OLEJ Z PESTEK CZARNEJ PORZECZKI
Wygładza, nawilża i regeneruje. Duża zawartość niezbędnych nienasyconych kwasów tłuszczowych, nadaje mu właściwości łagodzących. Świetnie sprawdza się do pielęgnacji skóry wrażliwej, suchej i łuszczącej.
NISKOCZĄSTECZKOWY HIALURONIAN SODU
Utrzymuje odpowiednie nawilżenie, wiążąc cząsteczki wody i zapobiega utracie wilgotności nawet z głębokich warstw skóry.
WODA KOKOSOWA
Stanowi bogactwo minerałów (magnez, potas, sód) i witamin (A, C i B).
DIPOTASSIUM GLYCYRRHIZATE
Wpływa na poprawę kondycji skóry i tworzy parasol ochronny przed szkodliwym działaniem czynników zewnętrznych.
Do kupienia tutaj – klik
Ochronna Mgiełka Do Ciała
Polecana jest do ochrony przed intensywnym nasłonecznieniem, oparzeniami słonecznymi i promieniowaniem UV. Szczególnie polecana jest do pielęgnacji skóry bardzo wrażliwej, atopowej i normalnej. Mgiełka jest bezpieczna dla kobiet w ciąży oraz dla dzieci, więc śmiało możemy stosować ja wszyscy. Produkt ma delikatny zapach, bardzo ładny i nienachalny. Raczej nie pozostaje na ciele ale w przypadku tego akurat produktu, jest to aspekt mało istotny 😉 Mgiełka bardzo dobrze chroni przed słońcem i ma super wygodną formę aplikacji. Moim zdaniem to także świetny produkt dla dzieci. Wystarczy podejść i spryskać malucha z odległości. Widać gdzie na skórze osiadł preparat bo się lekko świeci. Nie musimy wcierać balsamu i słuchać marudzenia (jak to w przypadku mojego trzylatka ;)) Mgiełka pielęgnuje i zapobiega wysuszeniu skóry. Pozostawia odczucie komfortu i odżywienia skóry. Jest wodoodporna pod warunkiem stosowania się do zaleceń. Na szczególną uwagę zasługują zawarte w mgiełce wartościowe składniki aktywne:
DWUTLENEK TYTANU
Filtr mineralny, zapewnia stabilną ochronę przed promieniowaniem UVA i UVB. Odpowiedni dla delikatnej i wrażliwej skóry.
OLEJ Z PESTEK MALIN
Wykazuje silne właściwości antyoksydacyjne. Doskonale pielęgnuje, nawilża skórę suchą i atopową. Wpływa na poprawę bariery lipidowej naskórka.
OLEJ Z NASION BAWEŁNY
Niezwykle lekki olej, łagodzi podrażnienia i uelastycznia skórę. Przyspiesza procesy regeneracyjne naskórka. Skutecznie pielęgnuję nawet bardzo wrażliwą skórę.
WITAMINA E
Wspiera ochronę przed działaniem wolnych rodników przyspieszających proces starzenia. Wzmacnia barierę naskórkową, ograniczając TEWL (ucieczkę wody przez naskórek). Zapobiega podrażnieniom, odżywia, ujędrnia skórę.
do kupienia tutaj – klik
Ostatnim produktem jaki dziś dla Was przygotowałam, jest krem do twarzy przeciw plamom marki Diego della Palma. Jak dla mnie zupełna nowość jeśli chodzi o formy kosmetyczne. Zaintrygowana wrzuciłam produkt do koszyka, tym bardziej że od lat staram się nie opalać twarzy, chroniąc ją jak mogę przez promieniami słońca. Produkt przeznaczony jest do każdego typu skóry, szczególnie tej z problemem przebarwień czy widocznych oznak słonecznego starzenia się skóry. Krem należy zaaplikować 30 minut przed wyjściem na słońce. Aplikację należy ponawiać co dwie godziny lub po wyjściu z wody czy wycieraniu się ręcznikiem. Krem nie posiada raczej żadnego zapachu, bardzo dobrze nawilża i chroni skórę. Bardzo dobrze się rozprowadza i wystarcza niewielka jego ilość aby pokryć całą twarz cieniutką warstwą produktu. Dzięki działaniu wyciągu z Noni, który reguluje tworzenie się melaniny i z jabłka florentina, silnemu przeciwutleniaczowi – zwalcza tworzenie się plam skórnych i zmarszczek od fotostarzenia się. Idealny także dla kobiet w ciąży! 🙂
do kupienia tutaj – klik
Moje zakupy w Topestetic jak zawsze zaliczyć mogę do bardzo udanych! Jak widzicie, znalazłam produkty idealne dla kobiet w ciąży, które mogę śmiało włączyć do mojej codziennej pielęgnacji.
A czy Wy znacie produkty o których dziś napisałam? 🙂
Buziaki!
Joanna