Kilka nowości od AVON mogliście obejrzeć już na moim Instagramie (joanna_majj). Przyznam, że od dawien dawna nie zamawiałam nic z katalogu marki, chociaż kilku konsultantów mam na wyciągnięcie ręki.
Szybciej było mi zawsze „wpaść” do drogerii. Cieszę się, że udało mi się jednak nabyć kilka produktów AVON i z przyjemnością dzielę się z Wami moimi spostrzeżeniami. Byłam mile zaskoczona, gdy zapytałam Was na Instagramie czy zamawiacie produkty z katalogu AVON i odpowiedzi w większości były twierdzące. Chwalicie najbardziej wody toaletowe, balsamy ale i kolorówkę.
Pomadki zawsze zostawiam na koniec, lecz tym razem od niej muszę zacząć. Niestety lato się kończy, dlatego czas na jesienne kolory także na ustach. Pomadka od AVON True Colour idealnie wpisuje się w jesienne trendy. Nigdy nie myslałam, że tak dobrze będę czuć się z fioletem na ustach. Zacznijmy od tego, że pomadka zamknięta jest w estetycznym, czarnym, matowym opakowaniu. Mała rzecz a cieszy! Ma ładny zapach i kremową konsystencję. Można aplikować ją bezpośrednio lub nakładać pędzelkiem. Ja własnie pomagam sobie pędzlem, rysując na ustach kontur. Usta są wtedy pomalowane dokładnie i wydają się pełniejsze. Pomadka jest rzeczywiście matowa, dzięki czemu nie wylewa się za kąciki ust. Co ważne,dobrze kryje, utrzymując się na ustach dobrych kilka godzin. Oczywiście, wiadomo że pijąc i jedząc konieczne będą poprawki ale jestem bardzo miło zaskoczona trwałością produktu. Pomadki dostępne są w szerokiej gamie kolorystycznej, więc jeśli z fioletem Wam nie po drodze, to zachęcam do spróbowania innych odcieni. Ja jednak czuje się w tym kolorze doskonale! To taka perełka wśród moich nowości od AVON.
Dostępny w dwóch odcieniach puder prasowany okazał się również fajną nowością. Dobrze wyrównuje koloryt skóry, dając matowe wykończenie. Długo utrzymuje się na skórze i co ważne, nie osadza się w załamaniach (czyt. w zmarszczkach 😉). Próbowałam już naprawdę wielu pudrów i ten okazał się bardzo dobry. Wracam do niego bardzo często. W komplecie dostaniemy także puszek do nakładania produktu lecz ja nakładam go ulubionym pędzlem. Za cenę 20 zł możecie mieć produkt dobrej jakości, dający naturalny efekt na twarzy, bez efektu maski. Bardzo dobry jako produkt „do torebki”, na poprawki w ciągu dnia. Puder ma miły, delikatny zapach, nie uczula i nie podrażnia. Opakowanie jest estetyczne, przyjemne dla oka i poręczne.
Cienie do powiek wybrałam w nieoczywistych dla siebie kolorach. Z reguły decyduje się na odcienie neutralne. brązy i beże. Nie lubię szaleć z kolorem na oku. Jednak kobieta zmienną jest i lekko zaszalałam 😉 Dla mnie błękit na oku jest naprawdę zupełnym wariactwem! Jednak zaintrygowana dobrymi opiniami paletek cieni Perfect Wear skusiłam się i ja. W solidym opakowaniu znajdziecie 4 ponumerowane cienie. Paleta dostępna jest w wileu wariantach kolorystycznych, więc jeśli z błękitami jest Wam nie po drodze, to możecie wybrać zupełnie inne odcienie. Cienie są dość dobrze napigmentowane, polecam jednak nałożyć bazę lub korektor aby podbić kolor. Plus za to, że cienie nie osypują się. Palety mozna używać samodzielnie, ale fajnie jest też połączyć ją z kolorami z innych paletek. Można wyczarować wtedy naprawdę ładny i trwały make up. Paletka posiada także lusterko. Dołączony aplikator nie sprawdza się u mnie zupełnie i do aplikacji używam swoich pędzli 🙂
Moje nowości od AVON oceniam bardzo dobrze 🙂 Jestem mile zaskoczona jakością i trwałością produktów na twarzy. Tak jak od dawien dawna nie zamawiałam z katalogu tej marki, tak od dziś wracam z przyjemnością do ich produktów. Z pewnością konsultantka AVON mieszka blisko Was, weźcie katalog i zobaczcie ile ciekawych produktów możecie kupić.
Polecam!
Joanna (ig: joanna_majj)